mapa stawek
|||

Mapa stawek – jak czytać rynek i negocjować warunki

Redakcja odpadytransport.pl

W branży transportowej stawki przypominają mapę pełną różnic – w jednych regionach wysokie jak góry, w innych płaskie jak równiny. Przewoźnicy powinni analizować te różnice, aby skutecznie negocjować i wybierać najbardziej opłacalne trasy. Różnice w stawkach wynikają z wielu czynników: regionu, branży, sezonu i bieżącego popytu. W artykule wyjaśniamy mechanizmy, które wpływają na te rozbieżności, oraz pokazujemy, jak obliczać rzeczywistą opłacalność kursu. Na koniec omawiamy, jak stałe kontrakty i licencje wzmacniają pozycję negocjacyjną przewoźnika i stabilizują jego przychody.

Potrzebujesz pomocy w transporcie i zagospodarowaniu odpadów?


j.blazewicz@ekologistyka24.pl +48 500 867 153

Sprawdź, jak dobrze znasz rynek stawek transportowych

Pobierz nasz interaktywny quiz i przetestuj swoją wiedzę o różnicach stawek między regionami, branżami i sezonami.

Różnice stawek między regionami

Trzeba pamiętać, że stawki przewozów nie są jednolite w całej branży. Różnią się w zależności od regionu i kierunku trasy. Z jednej strony trasy międzynarodowe do Europy Zachodniej mogą oferować znacznie wyższe wynagrodzenie niż przewozy lokalne w kraju. Wpływa na to kilka czynników. Wyższe są koszty (paliwo, płace kierowców, opłaty drogowe) za granicą, ale również popyt na transport bywa tam większy.

Z drugiej strony, są obszary o nadwyżce przewoźników, gdzie konkurencja zaniża ceny przewozu. Dane rynkowe pokazują te dysproporcje czarno na białym. Na przykład w relacji Holandia → Niemcy latem 2025 r. liczba wolnych ofert ładunków wzrosła o 35%, a dostępność ciężarówek spadła. To spowodowało wzrost średnich stawek aż o 15,2%. Tam, gdzie brakuje aut, ten, kto je posiada, może dyktować warunki. W efekcie na trasach o wysokim popycie stawki znacząco rosną, podczas gdy trasy nadmiarowe (gdy przewoźników jest zbyt wielu na zbyt mało ładunków) oferują ceny minimalne. Często ledwo pokrywają one koszty przewozu.

Różnice stawek między branżami

Nie tylko geografia ma znaczenie – branża i rodzaj ładunku również wpływają na stawkę frachtu. Przykładowo, przewóz materiałów niebezpiecznych, odpadów czy produktów wymagających chłodzenia wymaga specjalistycznego sprzętu i pozwoleń. To ogranicza liczbę dostępnych przewoźników. Mniejsza konkurencja w takiej niszy oznacza zazwyczaj wyższe stawki, które rekompensują większe wymagania i koszty obsługi. Licencjonowani przewoźnicy odpadów często mogą negocjować lepsze ceny dzięki surowym wymogom prawnym branży. Natomiast transport standardowych ładunków paletowych jest bardzo konkurencyjny – działa w nim wiele firm, więc stawki bywają niższe.

Poszczególne sektory gospodarki mają też różną dynamikę zleceń, co wpływa na poziom cen transportu. Branża budowlana intensyfikuje przewozy wiosną i latem, gdy ruszają projekty. W tym okresie przewoźnicy materiałów budowlanych dyktują wyższe ceny dzięki wzmożonemu popytowi. W sektorze spożywczym i handlu detalicznym szczyt przewozów przypada przed świętami oraz w sezonie zbiorów, co także podbija stawki. Z kolei branża automotive z dostawami „just-in-time” może płacić przewoźnikom więcej za gwarancję terminowości, podczas gdy transport masowych surowców (np. kruszyw, złomu) działa na niższych marżach.

Kluczowe jest zrozumienie specyfiki branży swojego klienta – jeśli wiemy, że dla niego transport jest krytyczny (np. grozi mu zatrzymanie produkcji bez danego surowca), mamy większe pole do negocjacji warunków. Gdy natomiast nasz ładunek to łatwo dostępny towar niewymagający pośpiechu, presja na wysoką stawkę maleje.

Sezonowe wahania stawek

W transporcie bardzo ważną rolę odgrywa sezonowość. Ten sam ładunek w zależności od pory roku potrafi osiągać zupełnie inne stawki. Dla przykładu, w miesiącach letnich podczas zbiorów owoców i warzyw rośnie zapotrzebowanie na ciężarówki-chłodnie, co winduje ceny takich usług. Z kolei jesienią i w grudniu gwałtownie zwiększa się wolumen przesyłek kurierskich oraz towarów handlowych przed świętami. To „wysoki sezon” dla całej logistyki. Gdy zleceń jest dużo, a aut brakuje – stawki idą w górę. Kiedy ładunków jest mniej niż wolnych ciężarówek – ceny przewozu spadają.

Innymi słowy, relacja między popytem a podażą w danym momencie bezpośrednio kształtuje stawki transportowe. Sezonowe skoki i spadki cen są wyzwaniem zarówno dla zleceniodawców, jak i dla przewoźników. Okres zwiększonego popytu pozwala firmie transportowej zbudować rezerwę finansową. Z drugiej strony w słabszych miesiącach trzeba utrzymać tabor i załogę mimo mniejszej liczby zleceń.

Dlatego tak ważne jest planowanie. Warto zawczasu zabiegać o umowy długoterminowe, które zniwelują wahania popytu (np. stała obsługa kluczowego klienta przez cały rok zapewni pracę nawet poza sezonem). W szczycie sezonu stawki mogą wzrosnąć nawet o kilkadziesiąt procent, jednak przewoźnik, który polega wyłącznie na rekordowych zarobkach w sezonie, może wpaść w tarapaty, gdy rynek znów osłabnie. Zrównoważona strategia polega na połączeniu maksymalnego wykorzystania koniunktury w gorącym okresie z zabezpieczeniem bazy zleceń poza sezonem.

Kiedy warto negocjować wyższą stawkę?

Negocjowanie stawek to sztuka wyczucia momentu. Kiedy zatem warto walczyć o lepszą cenę za przewóz? Przede wszystkim wtedy, gdy widzimy, że nasza usługa jest dla zleceniodawcy trudna do zastąpienia albo szczególnie pilna. Jeśli mamy ostatnią wolną ciężarówkę w okolicy, możemy śmiało przedstawić stawkę adekwatną do ograniczonej podaży. Podobnie jest, gdy przewóz wymaga specjalizacji (ładunek gabarytowy, chłodnia, ADR) i mało kto może go wykonać od ręki. W takiej sytuacji to my dyktujemy warunki.

Warto również powołać się na wzrost kosztów (paliwa, płac, opłat) przy negocjacji stałych zleceń. Świadomi klienci rozumieją, że jeśli ceny oleju napędowego skoczyły np. o 15%, stawkę za fracht także trzeba zaktualizować. Podparte konkretnymi danymi argumenty – na przykład raportem o inflacji kosztów transportu – dodają przewoźnikowi wiarygodności w oczach kontrahenta.

Jednak nie zawsze jest przestrzeń do podwyżki cen – trzeba realistycznie ocenić sytuację rynkową. Gdy konkurencja jest duża i inni przewoźnicy zabiegają o to samo zlecenie, zbyt twarde stanowisko może skutkować utratą klienta. Dlatego do negocjacji należy się dobrze przygotować. Trzeba znać swoje minimum cenowe (punkt, poniżej którego kurs przestaje się opłacać) oraz mieć propozycje rozwiązań, które możemy zaoferować w zamian za lepszą cenę.

Aktywne podejście do negocjacji w negocjacjach polega na szukaniu kompromisu. Na przykład, można zaoferować niewielki rabat w zamian za przedłużenie umowy lub zaproponować klauzulę paliwową. Taka klauzula gwarantuje klientowi stałą cenę bazową, a przewoźnikowi zapewnia automatyczną indeksację stawek wraz ze zmianą cen paliwa. Takie kreatywne podejście pokazuje, że zależy nam na partnerstwie, a jednocześnie chroni naszą marżę.

Jak policzyć rzeczywistą opłacalność kursu

Zanim jednak w ogóle przystąpimy do negocjacji ceny, musimy wiedzieć, jaka stawka jest dla nas opłacalna. Kluczowe jest dokładne liczenie kosztów każdego kursu. Nie wystarczy spojrzeć na stawkę za kilometr w ofercie – prawdziwa rentowność ujawnia się dopiero po uwzględnieniu wszystkich ukrytych czynników.

Pełna kalkulacja kursu powinna obejmować m.in.:

  • Łączny dystans – sumę kilometrów przejechanych z ładunkiem oraz kilometry pustych przebiegów (jazdy bez ładunku).
  • Czas trwania zlecenia – godziny pracy kierowcy łącznie z postojami (np. oczekiwanie na załadunek i rozładunek).
  • Koszty paliwa i opłaty drogowe – zużycie paliwa na trasie oraz myto (autostrady, e-TOLL itp.).
  • Koszty stałe – część rat leasingu, ubezpieczeń, podatków i innych stałych wydatków przypadającą na dany kurs.
  • Prowizja pośrednika – jeśli zlecenie pochodzi od spedycji, trzeba odliczyć jej marżę (często ok. 10–15% wartości frachtu).

Nawet kilkanaście procent pustych kilometrów w skali miesiąca potrafi uszczuplić zysk przewoźnika o znaczącą część. Gdy ciężarówka wraca np. 100 km bez ładunku, zużyte paliwo i czas pracy nie generują przychodu. Zarobek z kursu musi pokryć także te straty, dlatego najlepsi przewoźnicy zawsze kalkulują realny koszt kilometra.

Przykładowo

Jeśli załadowany odcinek trasy to 300 km ze stawką 4,00 zł/km, daje to 1200 zł przychodu. Jeżeli jednak, aby przyjąć to zlecenie, trzeba dodatkowo pokonać 100 km „na pusto” (dojazd do klienta lub powrót), to realnie zarobek rozkłada się na 400 km. W efekcie średnia stawka wyniesie już tylko 3,00 zł/km. Z tej kwoty musimy pokryć paliwo (ok. 1,7 zł/km) oraz pozostałe koszty zmienne i stałe – nietrudno policzyć, że marża będzie minimalna.

Kalkulacja czasu

Postój kilkugodzinny na załadunku to koszt wynagrodzenia kierowcy i amortyzacji pojazdu, który obniża opłacalność zlecenia. Zasada jest prosta: każdy przestój i każdy pusty kilometr to koszt, który trzeba wkalkulować w cenę usługi. Firmy transportowe, które skrupulatnie analizują rentowność tras, wiedzą, kiedy zaakceptować ofertę, a kiedy żądać wyższej stawki lub wręcz zrezygnować z kursu. Realizowanie zleceń poniżej progu opłacalności prowadzi w dłuższej perspektywie do strat finansowych.

Stałe kontrakty – stabilność i silniejsza pozycja przewoźnika

W biznesie transportowym często mówi się, że „pewny kurs lepszy od dwóch obiecanych”. Stałe kontrakty – czyli długoterminowe umowy na przewozy dla stałych zleceniodawców – są dla przewoźnika niczym polisa gwarantująca stabilność. Dzięki nim nie trzeba codziennie walczyć o każdy ładunek na giełdzie ani akceptować nierentownych zleceń z braku alternatywy. Gwarantowany dopływ frachtów pokrywa koszty stałe firmy i utrzymuje ciągłość działania nawet w „chudszych” okresach.

Przewoźnik ze stałym kontraktem ma też znacznie mocniejszą pozycję negocjacyjną wobec innych klientów. Dzięki temu może pozwolić sobie na wybieranie tylko tych ofert, które spełniają jego kryteria cenowe, bo wie, że podstawowe przychody ma zabezpieczone. Taka firma z czasem zaczyna dyktować warunki zamiast przyjmować narzucone stawki.

Jak wykorzystać licencje?

Dobrym przykładem wykorzystania stałych kontraktów jest branża odpadów. Odpady powstają przez cały rok, niezależnie od sezonu, a przedsiębiorstwa nie tylko komunalne, ale też produkcyjne regularnie zlecają ich wywóz. Branża gospodarki odpadami bywa błędnie kojarzona wyłącznie z przewozem typowo komunalnych odpadów, podczas gdy w rzeczywistości większość transportów obejmuje materiały poprodukcyjne – takie jak zużyte folie, elementy metalu czy drewniane palety. Przewoźnik, który uzyska odpowiednią licencję i wejdzie na ten rynek, zyskuje dostęp do szerokiej bazy zleceń oraz ogromną przewagę konkurencyjną.

Posiadanie licencji na transport odpadów otwiera drzwi do współpracy z dużymi podmiotami. Takie instytucje (np. miejskie zakłady oczyszczania czy zakłady recyklingu) preferują przewoźników spełniających wszystkie wymogi prawne. Co więcej, istnieją platformy branżowe, które łączą licencjonowanych przewoźników z klientami potrzebującymi stałej obsługi transportowej. Dołączając do takiej platformy, przewoźnik może szybko zapełnić swój kalendarz stałymi zleceniami.

Mapy stawek - odpadytransport.pl

Eksperci z OdpadyTransport.pl już od ponad dekady z powodzeniem pomagają firmom w zakresie organizacji przewozu odpadów i pozwoleń na transport odpadów. Jeśli masz jakiekolwiek pytania – skontaktuj się z nami!

Glosariusz pojęć

Stawka transportowa – kwota, jaką przewoźnik otrzymuje za wykonanie usługi transportu na określonej trasie.
Fracht – określenie przewozu towarów lub samej zapłaty za ten przewóz.
Puste przebiegi – kilometry przejechane bez ładunku, które generują koszty, ale nie przynoszą przychodu.
Sezonowość – zjawisko okresowych wahań popytu na transport w zależności od pory roku lub branży.
ADR – międzynarodowa konwencja regulująca przewóz materiałów niebezpiecznych.
Klauzula paliwowa – zapis w umowie pozwalający automatycznie dostosować stawkę transportową do zmian cen paliwa.
Kontrakt stały – długoterminowa umowa między przewoźnikiem a zleceniodawcą gwarantująca stały dopływ zleceń.
Licencja na transport odpadów – zezwolenie wymagane do przewozu określonych kategorii odpadów w sposób zgodny z przepisami.
Opłacalność kursu – rzeczywisty zysk z danego zlecenia po odjęciu wszystkich kosztów, w tym pustych przebiegów i postojów.
Platforma branżowa – serwis internetowy łączący przewoźników z klientami potrzebującymi usług transportowych.

FAQ

Dlaczego stawki transportowe tak się różnią?

Bo zależą od regionu, sezonu, rodzaju ładunku i aktualnego popytu na transport.

Co to są puste przebieg/kilometry i i dlaczego są problemem?

To przejazdy bez ładunku – kosztują paliwo i czas, ale nie przynoszą zysku.

Czy w transporcie warto mieć stałe kontrakty?

Tak, bo gwarantują stabilność przychodów i ograniczają ryzyko w słabszych miesiącach.

Jak można negocjować lepsze stawki?

Najlepiej wtedy, gdy popyt przewyższa podaż lub gdy masz specjalistyczny sprzęt i pozwolenia.

Po co liczyć rzeczywistą opłacalność kursu?

Aby wiedzieć, czy zlecenie faktycznie przyniesie zysk po odjęciu wszystkich kosztów.

Co daje licencja na transport odpadów?

Dostęp do stałych zleceń i współpracy z dużymi firmami, które wymagają pełnej zgodności z przepisami.

Podobne wpisy